środa, 25 lutego 2015

Mediolan - jak się żyje?



Przenosząc się z miejsca na miejsce
zaobserwowałam ciekawą cechę Polaków - tworzymy mity.
Taka była sytuacja jeśli chodzi o Rumunię i krążące o niej mity tak jest również jeśli chodzi o Mediolan.
WOW Mediolan - ale masz fajnie bo to piękne miasto. - tak słyszałam wiele razy i wiecie co wcale tak różowo nie jest jak się sądzi w Polsce. Dlaczego?

Mówi się że Mediolan to miasto mody, ok są pokazy mody i wszystkie najsłynniejsze marki mają tu swoje sklepy ale przecież zwykły szary człowiek raczej wstępu nie ma albo po prostu go nie stać. 
Co do mody to pierwsze moje wrażenie rozglądając się na ulicy to to że gorzej ubranych ludzi jeszcze nie widziałam. Po prostu masakra, śmiało mogę stwierdzić że lepiej się ubierają w Polsce na wsi niż w Mediolanie. Oczywiście można spotkać z gustem ubranych ludzi ale to jest rzadkość. Generalnie tu kobiety nie noszą szpilek, wszystkie buty to jakieś "papucie" do chodzenia po domu i generalnie wyglądają jak strachy na wróble. To tyle o modzie.
Słyszałam też że Mediolan jest piękny - wcale tak nie jest. Nawet od spotkanych Włochów usłyszałam że to jest jedno z najbrzydszych miast Italii. 

Duomo
Owszem jest kilka interesujących rzeczy do obejrzenia w tym mieście jak np. Katedra Duomo, Galeria Vittorio Emanuele II, Teatr La Scala czy Pałac Sforzów. Szczerze byłam tam w ciągu roku może ze trzy razy. Dlaczego? W tych miejscach jest cały czas taki tłum, że przejść się nie da (zimą mniej) a natrętnych handlarzy wszystkiego jest tylu, że człowiek ma po prostu dość. Gdy przychodzi weekend i nie pada deszcz w tych miejscach jest tyle ludzi, że ma się wrażenie, że wszyscy mieszkańcy Mediolanu zjawili się tam by wypić kawę.
Pałac Sforzów

Więc by uniknąć wielkich tłumów najlepiej wybrać się do tego miasta wiosną (o ile nie będzie padać)

Generalnie by zobaczyć najważniejsze rzeczy w Mediolanie wystarczy tydzień.

Życie w Mediolanie jest potwornie drogie, trzeba liczyć że wszystko jest droższe niż w Polsce przynajmniej 6 - 8 razy. Ja generalnie gotuję w domu ale jeśli od święta wybierzemy się do restauracji to musimy liczyć że rachunek będzie w okolicach 100 euro za 2 osoby. Zwykła pizza i piwo kosztuje ok 20 euro. Bilet jednorazowy do metra (stacje I strefy) kosztuje 1,5 Eu. i tak dalej i tym podobne.

Pogoda to masakra bo albo pada (i zalewa centrum miasta) albo jest taka wilgoć że
człowiek ma wrażenie że pada albo jest tak gorąco że wytrzymać się nie da bez wizyty w klimatyzowanym pomieszczeniu. 
Czyli: jesienią i zimą pada większość czasu i jak wyjdzie słońce człowiek ma wrażenie że wraca do życia. Wiosną nadal pada ale częściej pojawia się słońce i jest super, natomiast lato to masakra bo albo pada albo jest wilgoć na poziomie 70 - 80% i temperatury sięgające czasem do 45*C. Jednak to jeszcze nic bo od wiosny do jesieni pojawiają się komary i to w takiej ilości że człowiek nie wie gdzie uciekać. Mieszkam w centrum miasta i nigdy nie widziałam tylu komarów i na dodatek takich dużych. Podstawowy zestaw podczas grillowania w tym okresie to płyn przeciw komarom, maść na ukąszenia i wszelkiego rodzaju odstraszacze. Inaczej się po prostu nie da pod wieczór przebywać na dworze ( w dzień też atakują ale trochę mniej).

Komunikacja w Mediolanie (jak i z resztą w całych Włoszech) jest bardzo dobra, Generalnie metrem dojedzie się wszędzie a jak nie metrem to tramwajem a jak nie tramwajem to autobusem. Jeśli chodzi o przemieszczanie się autem to nie polecam. Podstawową zasadą poruszania się autem w wydaniu włoskim jest taki, że nie ma żadnych zasad. Trafiło nam się, że trzy razy przecięto nam oponę, gdy staliśmy na skrzyżowaniu na czerwonym świetle, więc nie polecam.

Ot to tyle jeśli chodzi o to jak się mieszka w Mediolanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz